Gacy John, Biografie seryjnych morderców, Seryjni Zabójcy (bols222)

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Gacy John
PoczÄ…tki
John Gacy
John urodził się w 1932 roku. Jego ojciec był szorstki, matka natomiast
nadopiekuńcza. Odkąd zaczął stawiać pierwsze kroki, okazał się
kleptomanem. W dzieciństwie uderzał się w głowę, co zaowocowało nie
wykrytym przez wiele lat krwiakiem mózgu. Ożenił się z dziewczyną
której rodzice prowadzili interes, szybko odniósł sukces zawodowy. Jego
małżeństwo skończyło się jednak, kiedy Gacy został osadzony za
molestowanie seksualne nastoletniego chłopca. Przez całe późniejsze życie
twierdził, że został wrobiony. Po wyjściu z więzienia, ożenił się drugi raz i
założył własną firmę budowlaną. W 1975 roku, gdy wciąż był jeszcze
żonaty, jeden z jego nastoletnich pracowników zaginął. Wkrótce potem, żona Johna zauważyła,
że w domu unosi się nieprzyjemny zapach. Gacy wykpił się jakimś łgarstwem.
Na co dzień Gacy był miły. Uchodził za człowieka nieobojętnego na politykę, pomagał
finansowo mniej zamożnym. Nawet czasem przebierał się za clown'a przy okazji różnych
imprez. Na zewnątrz wszystko było doskonałe w świecie Gacy'ego.
Sposoby John'a
W rok po przeprowadzeniu separacji , mógł wreszcie oddać się bez skrępowania swoim
upodobaniom. Przeważnie krążył po ulicach w swoim czarnym Oldsmobile'u, w okolicach, gdzie
kręciło się wielu homoseksualistów. Pod różnymi pozorami zapraszał ich do swojego domu, by
następnie odurzyć ich chloroformem, gwałcić i na koniec udusić. Niektórym ofiarom oferował
pracę, innym zaś proponował wspólne pijaństwo. Wydaje się, że nigdy nie sugerował stosunku
seksualnego. Jednym z jego ulubionych sposobów było pokazanie swojej przyszłej ofierze
"triku" z kajdankami. Polegał on na tym, że Gacy sam zakładał sobie zabawkowe kajdanki, po
czym się z nich wyswobadzał. Następnie zakładał je swojej ofierze, która również się z nich
uwalniała. Potem zakładał je na ręce skrzyżowane do tyłu. To samo robił ofiarom, z tą różnicą,
że podczas gdy ofiara odwracała się, Gacy szybko podmieniał kajdanki na prawdziwe. Potem
mógł robić co chciał. Gdy młodzieniec odzyskiwał przytomność, John powoli go wieszał,
recytując wersety z Bibli i, szczególnie często swój ulubiony Psalm 23 ("Pan jest moim
pasterzem ... "). Zwłoki najczęściej ukrywał pod filarami swojego domu.
Próba aresztowania
W marcu 1978 roku 27-letni Jeffrey Rigall przyjął zaproszenie i wsiadł do samochodu Johna.
Ten odurzył go szmatką z chloroformem. Rigall ocknął się w momencie, gdy był gwałcony.
Oprawca jeszcze kilkakrotnie wykorzystał swoją ofiarę, a następnie wysmagał ją batem.
Morderca ponownie potraktował go chloroformem i nie wiadomo dlaczego porzucił w parku.
Ten, będąc w szpitalu, dowiedział się, że na skutek długiego zastosowania chloroformu doznał
trwałego uszkodzenia wątroby. Policja jednak nie była w stanie pomóc ofierze. Zdesperowany
Rigall na własną rękę rozpoczął poszukiwania czarnego Oldsmobile'a. Udało mu się w końcu
wypatrzyć Gacy'ego i zanotować numer rejestracyjny wozu. Mimo, że morderca został
aresztowany, dowody nie były wystarczające, został uniewinniony.
Dzięki temu, 11 grudnia 1978 roku, pod pozorem omówienia warunków pracy na nachodzące
wakacje, Gacy mógł zaprosić do swojego domu 15-letniego Roberta Priest'a. Chodziło o
przygotowanie umowy dla apteki w której pracował Robert. Gdy ów nie wrócił, policja zaczęła
poszukiwać przedsiębiorcy budowlanego, który oferował mu pracę. Oprawcę przesłuchano w
jego domu przy Des Plaines. Gacy zaprzeczał jakoby znał Priest'a. Detektyw prowadzący
śledztwo umieścił Gacy'ego pod nadzorem policyjnym. W miarę jak śledztwo posuwało się
naprzód, Gacy, początkowo układny i chętny do współpracy, robił się coraz bardziej
nieprzyjemny. Gacy groził pozwaniem do sądu policji. Jednak detektywi nie poddawali się
podejrzewając, że Gacy coś ukrywa. Zaalarmowani smrodem policjanci zaczęli przeszukiwać
dom. Znaleziony tam rachunek na wywołanie zdjęć na nazwisko Roberta Priest'a połączył
Gacy'ego ze sprawą zniknięcia chłopca. Dokładny ogląd tego domu dostarczył o wiele więcej
szczegółów. Główny detektyw prowadzący tą sprawę był pierwszą osobą, która odwiedziła dom
Gacy'ego. Cały dom był ciemny, przerażająco ponury. Wewnątrz czaiło się coś złowrogiego.
Docierające pogłoski świadczyły o tym, że dom mógł kryć w sobie o wiele więcej tajemnic niż
wydało się na pierwszy rzut oka. Policja przesłuchiwała byłą żonę Gacy'ego, jego znajomych,
byłych podwładnych. Okazało się, że Gacy robił niektórym pracownikom niedwuznaczne
propozycje. Niektórzy z nich rozpłynęli się we mgle. W domu panował zaś specyficzny zapach.
Jeden z przesłuchiwanych zasugerował aby zerwać podłogę i sprawdzić co się pod nią kryje.
Przyznanie siÄ™
Po długotrwałych przesłuchaniach, Gacy przyznał, że przed pięciu laty zabił jednego ze swych
homoseksualnych partnerów. Twierdził, że było to zabójstwo w obronie własnej. Ciało
mężczyzny ukrył pod podłogą. Potem Gacy zaszokował przesłuchujących, gdy przyznał się do
zamordowania blisko 36 mężczyzn i chłopców, których ciała także ukrył pod podłogą.
Detektywi przeszukując pustą przestrzeń między deskami odnaleźli trzy ciała w stanie rozkładu
oraz szczątki innych ofiar. Mimo takich rezultatów nie zaprzestali poszukiwań. Wyrywają całą
płaszczyznę podłogi, przeczuwając, że ciał ofiar jest o wiele, wiele więcej. Zwłoki znajdowały
się pod podłogą w jadalni, a także w garażu. Dom Gacy'ego krył w sobie kłębowisko kości i
uszkodzonych szkieletów. Gacy został oskarżony o zamordowanie Roberta Priest'a, chociaż
odnalezione przez policję ciało leżało w ukryciu tak długo, że nie można było ustalić czy są to
zwłoki chłopca. Za jedyną gwarancję bezkarności swego czynu Gacy uznał ukrywanie zwłok
ofiar w miejscu, które miałby pod kontrolą. John pragnął trzymać swe ofiary w niewoli nawet po
ich śmierci. Był pewien, że w jego własnym domu nikt ich nigdy nie znajdzie bez jego wiedzy.
Tego rodzaju precyzja, począwszy od planowania zbrodni aż po jej wykonanie, jest cechą
doskonale zorganizowanego zabójcy. Okoliczności popełnienia zbrodni, dowody i wszystkie
przedmioty znalezione w domu Gacy'ego świadczą o tym, że był osobą doskonale
zorganizowaną. Zanim dokonał zbrodni, przemyślał i zaplanował wszystkie szczegóły. Część
swych ofiar zatopił w rzece Des Plaines. Policja odnalazła tam sześć innych ciał. Jedne z
odnalezionych zwłok należały do Roberta Priest'a. Po zakończonych poszukiwaniach, policji
udało się zidentyfikować ciała 33 osób. Historia Johna Wayna Gacy'ego to według specjalistów
klasyczny przykład seryjnego mordercy.
Wyrok
Przed sądem John twierdził, że morderstwa dokonywała druga część jego osobowości o imieniu
"Jack". Udowodniono, że nie mówił prawdy. Podczas procesu zeznawała jedna z jego ofiar.
Młodzieniec ów opisał, jak pod groźbą użycia broni, zakuty został w kajdanki i zawieziony do
domu Gacy'ego. Tam został zgwałcony, nastepnie zboczeniec zaczął go topić w wannie. Zmienił
jednak zamiary i jeszcze kilkakrotnie go zgwałcił. Później znów zanurzył go w wodzie, na tak
długo, że chłopak stracił przytomność. Gdy się ocknął, poczuł jak oprawca oddaje na niego
mocz. Nie był to jednak koniec zabawy. Gacy przyłożył mu następnie do skroni rewolwer i
zaczął zabawiać się w rosyjską ruletkę. Wszystkie komory rewolweru okazały się puste. I znów z
nieznanych nam przyczyn ofiara została wypuszczona na wolność. John'owi Wayne Gacy
udowodniono popełnienie 33 morderstw i skazano na karę śmierci. Wyrok przez wykonanie
dożylnego zastrzyku z trucizną wykonano w 1994 roku w więzieniu w Ilinois.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agus74.htw.pl