Gazeta Odkrywcza nr 4, POSZUKIWANIA - CZASOPISMA, GAZETA ODKRYWCZA
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Miesięcznik Stowarzyszenia Historyczno-Eksploracyjnego
Koszalin, czerwiec 2011/Nr 4
noc muzeów
Kilku przedstawicieli Stowarzyszenia Historyczno-Eksploracyjnego w Koszalinie po raz pierwszy w sposób zorganizowany brało udział w Nocy Muzeów. Była to oka-
zja do zaprezentowania Stowarzyszenia i Gazety Odkrywczej (większość koszalinian dowiedziała się o naszym istnieniu dopiero na tej imprezie). Nawiązaliśmy nowe
kontakty i znajomości - jednak pierwsze jaskółki wiosny nie czynią. Trzeba włożyć dużo pracy w celu zaistnienia w środowisku koszalinian, propagowania szacunku dla
historii - jakakolwiek by ona nie była. Mam nadzieję, że uczestnictwo w tego rodzaju imprezach na stałe zagości w naszym kalendarzu.
Fot. M. Król
Gazeta Odkrywcza
Redaktor naczelny:
Mariusz Król gazeta@ gazeta-odkrywcza.pl
Adres redakcji:
75-448 Koszalin, ul. Kołłątaja 3/7 www.gazeta-odkrywcza.pl
redakcja@gazeta-odkrywcza.pl
Współpracownicy:
Zbigniew Stanisławski, Romuald Kowalczyk, Henryk Kilczewski i Zbigniew Dubiella.
Korekta:
Joanna Kowalczyk.
Layout i opracowanie graiczne:
Mariusz Król.
Wydawca:
Stowarzyszenie Historyczno-Eksploracyjne „Odkrywcy” w Koszalinie.
Drogi Czytelniku! Jeśli jesteś w posiadaniu ciekawych zborów lub materiałów dotyczących historii i chciałbyś tę historię, wspo-
mnienie czy odkrycie ocalić od zapomnienia - skontaktuj się z redakcją.
Przedruk i kopiowanie zamieszczonych materiałów wyłącznie za zgodą redakcji. Zastrzegamy sobie prawo redagowania nadsyłanych artykułów.
ogłoszenia z Przewodnika Katolickiego, Poznań 7 czerwca 1931 rok
Płody rolne
Poznań: Żyto 28,50–29, pszenica 33,50 do 34, jęczmień targowy 27–28, owies nowy 30–31; Kraków: Żyto dworskie 30,50–31, żyto tar-
gowe 30–30,50, pszenica dworska 34,50 do 35, pszenica targowa 33,50–34, owies dworski 34–35, owies targowy 33–34. Ceny bydła notowane dn. 27
maja 1931. Płacono za 100 kg żywej wagi za: świnie: 88, 94, 98, 104, 106; cielęta: 64, 70, 74, 82, 84, 90.
strona Stowarzyszenia: www.she-odkrywcy.pl
M i e s i ę c z n i k S H E O D K R Y W C Y
SKRYWANE W GŁĘBINACH cz. 3
niebezpieczeństwa i strachy różnego kalibru...
„Zobaczyłem wpatrzone we mnie martwe, puste oczy, wyszczerzone zęby i białą twarz upiora”. Fot. H. Kilczewski
Poszukiwania pod wodą są zajęciem atrakcyjnym i fascynującym. Dają możliwość przebywania w innym, tajemni-
czym środowisku i spotykania się z artefaktami przeszłości.
Wydawałoby się, że jest to zajęcie stosunkowo bezpieczne i polegające na szczęśliwym traie. Ot, po prostu, płynę
sobie i albo coś znajdę albo nie. Prawda jest następująca: nie jest to proste zajęcie. Niebezpieczeństwa czyhają z każdej
strony. Jedno z zamieszczonych poniżej zdjęć przedstawia zestaw „skarbów” wyjętych z wody po bardzo udanym nur-
kowaniu. Mamy tu głównie ceramikę, stare butelki, współczesny nóż nurkowy, przerdzewiałą konewkę i potłuczoną
igurkę. W sumie przepiękne przedmioty na półkę w domu kolekcjonera i właściwie śmieci z punktu widzenia realnej
wartości materialnej i muzealnej.
I tu jest pierwsze niebezpieczeństwo. Prawo mówi o tym, że każdy wartościowy przedmiot znaleziony pod ziemią
czy wodą jest własnością państwa. Nie tylko nie mamy prawa do zabierania go, ale nawet nie wolno go wyjmować
z jego otoczenia (kontekst znaleziska) jeżeli nie chcemy narazić się archeologom. Naruszenie tych praw może spro-
wadzić na nas duże kłopoty i dlatego sami musimy realnie ocenić czy możemy podejmować z dna jeziora znaleziony
przedmiot. Ewentualnie czy po wyjęciu starożytnej wazy ze złota nie powinniśmy w te pędy zanieść jej na najbliższy
posterunek policji.
Wracając do wspomnianego zdjęcia. Te „skarby” są efektem trzydziestominutowego nurkowania w jeziorze leżą-
cym bezpośrednio we wsi. Takie akweny są gwarantem poszukiwawczego sukcesu i powiększenia kolekcji (ku zawiści
innych nurków - kolekcjonerów).
Zdecydowanie poważniejszym niebezpieczeństwem jest zalegająca, mimo upływu 65 lat zardzewiała, wojenna
śmierć. Na lądzie niewypały, niewybuchy i inne pułapki saperzy w większości już dawno wyzbierali. Choć w Koło-
brzegu na plaży do dnia dzisiejszego po dużych sztormach można natknąć się na niewybuch czy niewypały. Natomiast
w wodzie jest inaczej. Co wpadło lub wrzucono do wody to leży na dnie i straszy.
Kilka lat temu nurkując na terenie poniemieckiej torpedowni na jeziorze Miedwie zobaczyłem dziwny przedmiot
2
ogłoszenia z Przewodnika Katolickiego, Poznań 7 czerwca 1931 rok
KOLEGIUM MISYJNE OO. OBLATÓW w Lublińcu.
Przyjmuje się na przyszły rok szkolny, do wszystkich klas gimn. pobożnych i zdolnych chłopców. Cel naszego
kolegium: Kształcenie na misjonarzy w misjach krajowych i zagranicznych, praca nad Emigracją polską we Francji, w Niemczech i w Kanadzie, kształ-
cenie wyższe młodzieży. Pensja miesięczna 45 zł. Zażądać prospektu. KOLEGIUM MISYJNE OO. OBLATÓW Lubliniec – Górny Śląsk. (241)
Forum:www.koszalineksploracja.tnb.pl strona Gazety: www.gazeta-odkrywcza.pl
obrośnięty osadami, przypominajacy małego żółwia. Wziąłem go do ręki i mimo, że byłem w wodzie spociłem się jak
mysz. To był obronny granat ręczny. I to bez zawleczki. Myślę, że niemieccy żołnierze głuszyli ryby granatami i jeden
z nich nie wybuchł. Najostrożniej jak to było możliwe odłożyłem go na dno i ile sił w płetwach rwałem do brzegu. Od
tamtej pory zanim coś wezmę do ręki to najpierw długo patrzę czy nie jest to kolejny relikt wojny.
Kolejne dwa zdjęcia przedstawiające granat ręczny i duży granat moździerzowy pochodzą z jednej z rzek w okoli-
cach Wału Pomorskiego. Spływając z bystrym nurtem wielokrotnie napotykałem takie niespodzianki. Dobrze, że nie
chodzi się tam pieszo albo, że nie sięgnie się tam wiosłem, bo odlot w niebiosa murowany.
Na koniec coś z lżejszych, śmieszniejszych niebezpieczeństw. To strachy wyobrażni.
Kiedy się płynie w naszych nieprzejrzystych wodach to ciągle wydaje się, że na gra-
nicy widzialności coś jest. Może to zarys skrzydła samolotu, którego szukamy od lat,
może topielec z ubiegłego roku. Taki niepokój nie jest niczym nam obcym. Wiadomo,
że rekinów brak, a syreny i strzygi dawno wyniosły się z naszych jezior. Ale czasem traia
się coś, co przyprawia nas o mocne bicie serca i zadyszkę, co dla nurków jest bardzo
niebezpieczne.
Otóż na nocnym nurkowaniu w jeziorze obok zrujnowanego pałacu miałem awarię
oświetlenia. Moja silna lampa albo przygasała albo świeciłe zółtym, mdłym światłem.
I w pewnym momencie w półmroku zobaczyłem wpatrzone we mnie martwe, puste
oczy, wyszczerzone zęby i białą twarz upiora. Wbrew wszelkim zasadom bezpieczeń-
stwa wydarłem do góry na powierzchnię i dopiero tam opanowałem lęk. Zakończyłem
szybko nurkowanie i dopiero następnego dnia , z aparatem popłynąłem na poszukiwanie
strachów. Udało mi się szybko znaleźć miejsce nocnej przygody i dziś moją kolekcję
skarbów zdobi przepiękna, porcelanowa twarz lalki z XVIII wieku.
Nikomu nie życzę takich emocji pod wodą i to w dodatku w nocy przy zepsutym
oświetleniu...
Granat ręczny i duży granat
moździerzowy. Fot. H. Kilczewski
Henryk Kilczewski
3
Efekt trzydziestominutowego nurkowania w jeziorze. Fot. H. Kilczewski
ogłoszenia z Przewodnika Katolickiego, Poznań 7 czerwca 1931 rok
Przy bólach lub zawrotach głowy, szumie w uszach
, bezsenności,
złem samopoczuciu, pobudzeniu, należy natychmiast za-
stosować wypróbowany przy tych dolegliwościach środek
– wodę gorzką
„Franciszka-Józefa”.
Praca dla wszystkich!
Wyuczcie się szoferstwa. Fach ten zapewni Wam i Waszej rodzin-
nie niezależny byt. Największe i najtańsze stołeczne kursy samochodowe
H. PRY-
LIŃSKI
Warszawa – Jerozolimska 27
, wyucza Was gruntownie i wszechstronnie za
niska opłatą. Piszcie do Dyrekcji Kursów po bezpłatne informacje. (M. 464)
strona Stowarzyszenia: www.she-odkrywcy.pl
M i e s i ę c z n i k S H E O D K R Y W C Y
Znaki tożsamości koszalińskiego
batalionu 49 Pułku Piechoty
Jak głosi historia pierwsze niemieckie znaki tożsamości, które stały się pierwowzorem woj-
skowych nieśmiertelników wykonał pewien berlińczyk. Kiedy w 1866 roku żegnał swoich dwóch
synów wyjeżdżających na front, wręczył im znaczki wykonane na wzór psich identyikatorów.
Następnie przedstawił swój pomysł dowództwu armii pruskiej.
Wojskowe identyikatory w armii pruskiej weszły do użytku w kwietniu 1869 roku. Według zarządzenia wojen-
nego regulaminu sanitarnego (
Kriegs Sanitats Ordnung
) miały one postać prostokątnej blaszki wykonanej z mosiądzu
lub brązu o wymiarach 46x36 mm. Na zdjęciu nr 1 przedstawiam dwa takie nieśmiertelniki wz. 1869 z 6 Pomorskiego
Pułku Piechoty nr 49 z 3 kompanii.
Fot. 1. Nieśmiertelniki wz. 1869
6 Pomorski Pułk Piechoty nr 49 (
6 Pommersches Infanterieregiment 49
) powstał w lipcu 1860 roku . W jego skład
wszedł II batalion koszaliński, który składał się z wielu mieszkańców Koszalina, oraz sąsiednich miast i wsi.
Na dowód tego na kolejnych zdjęciach prezentuję znaki tożsamości żołnierzy z Koszalina i okolic. Na zdjęciu nr 2
przykład nieśmiertelnika wz. 1916 który zawierał już oprócz nazwy jednostki, nr kompanii i nr żołnierza, także takie
dane jak imię i nazwisko, datę urodzenia i dokładny adres zamieszkania. Właściciel tego nieśmiertelnika pochodził
z Wierzchowa, gmina Szczecinek. Jak widać blaszka została podzielona na dwie identyczne części, z których jedną
pozostawiano przy zmarłym żołnierzu a drugą zabierano w celach ewidencyjnych.
Fot. 2. Nieśmiertelnik wz. 1916, Wurchow
Wkrótce dokonano jeszcze jednej zmiany. Wprowadzono wz. 1917, który różnił się dodatkowym otworem w dol-
nej połówce. Ułatwiało to zbieranie nieśmiertelników na polu bitwy i przechowywanie ich. Na kolejnych zdjęciach
znaki tożsamości wz. 1917. Znajdziemy tam następujące adresy: Koszalin (
Köslin
), Drawsko Pomorskie (
Dramburg
),
Gwda Mała (
Klein Kudde
) - powiat Szczecinek, Tychowo (
Gross Tychow
) - powiat Białogard, Borne (
Born
) - powiat
Nieśmiertelniki wz. 1917,
Köslin
4
ogłoszenia z Przewodnika Katolickiego, Poznań 7 czerwca 1931 rok
PODZIĘKOWANIE
Ja niżej podpisany Józef Tokarczyk, zamieszkały przedtem w Marcelówce-Podhajcach, składam serdeczne podziekowanie
Agencji
Rolniczej J. Pagua w Montauban (Tarn et Garonne) Francja
za życzliwość i starania, okazane mi przy nabyciu za Jej pośrednictwem gospodarstwa
rolnego. (Pp. 202) Wymieniona irma przeprowadziła tranzakcję ze mną sumiennie i uczciwie, pozatem zaś okazuje troskliwość i opiekę swym
klijentom, poprzez co zyskuje sobie powszechną wdzięczność i uznanie. Tokarczyk Józef. Dnia 3 maja 1931 r. Aux Gravires, Cne de Genebriere
(Tarn et Garonne).
Forum:www.koszalineksploracja.tnb.pl strona Gazety: www.gazeta-odkrywcza.pl
Drawsko Pomorskie, Trzesieka (
Streitzig Neustettin
) – obecnie dzielnica Szczecinka, Połczyn (
Polzin
), Radacz (
Rad-
datz Neustettin
) - powiat Szczecinek, Sienica (
Jacobsdorf
) - powiat Drawsko Pomorskie.
Nieśmiertelnik wzoru 1917 przetrwał w armii niemieckiej do końca I wojny światowej.
Nieśmiertelnik wz. 1917,
Dramburg
Nieśmiertelnik wz. 1917,
Klein Kudde
Nieśmiertelnik wz. 1917,
Gross Tychow
Nieśmiertelnik wz. 1917,
Born
Nieśmiertelnik wz. 1917,
Streitzig Neustettin
Nieśmiertelnik wz. 1917,
Polzin
Nieśmiertelnik wz. 1917,
Raddatz Neustettin
Nieśmiertelnik wz. 1917,
Jacobsdorf
Polegli w wojnie żołnierze 6 Pomorskiego Pułku Piechoty nr 49 doczekali się pomnika, który mieszkańcy Kosza-
lina postawili na skwerze między obecną ulicą Zwycięstwa a Andersa na wysokości Szkoły Ekonomicznej. Pomnik
przedstawiał orła chroniącego pod skrzydłami rannego żołnierza z mieczem w ręku. Jak łatwo zauważyć pominik nie
dotrwał do naszych czasów.
5
Romuald Kowalczyk
ogłoszenia z Przewodnika Katolickiego, Poznań 7 czerwca 1931 rok
HEMOGEN
Klawe naśladują jednak tylko oryginalny z ir-
mą KLAWE leczy OSŁABIENIE, WYCIEŃCZE-
NIE, NERWY. (m. 464)
Poszukuję kredytu zł
100.00 do 250.000
na hipotekę ziemską. Wypłata %-ów zapewniona
zarobkami lekarskimi właściciela. Łask. oferty adresować prosze do Adm. Przew. Katol.
z nagłówkiem „dla lekarza” nr. 246
[ Pobierz całość w formacie PDF ]