Gilbert Gustave Mark - Dziennik norymberski, Ż - INNE TEMATY, AAOD WAS
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->PodziękowaniaJestem wdzięczny komendantowi więzienia pułkownikowi B.C. Andrusowi orazdoktorowi Douglasowi M. Kelly’emu, psychiatrze więziennemu podczas dwóch pierwszychmiesięcy trwania procesów, za ułatwienie mi wykonania zadania w więzieniunorymberskim. Dzięki nim miałem swobodny dostęp do wszystkich więźniów już odsamego początku mojego tam pobytu. Pragnę także wyrazić wdzięczność doktorowiLeonowi N. Goldensohnowi, który pełnił funkcję psychiatry więziennego przez większączęść procesu, za słowa zachęty i inspirujące mnie rozmowy.W przygotowaniach do wydania dziennika wspomagał mnie ekspert John Farrar – jegoredaktorska ręka i głębokie zaangażowanie okazały się bezcenne. Konsultacją historycznąi zestawieniem chronologii wydarzeń zajął się pan Robert Katz, były pracownik Office ofWar Informations, który wniósł również znaczący wkład w redakcję. Kwestie prawnekonsultował pan William Jackson, były asystent głównego oskarżyciela z ramieniaStanów Zjednoczonych.Chciałbym również podziękować sędziemu Robertowi H. Jacksonowi, głównemuoskarżycielowi amerykańskiemu, który udzielił pozwolenia na opublikowanie mojegodziennika, ponieważ widział w tym korzyści dla historii i nauki.Wstęp – akt oskarżeniaPrzybyłem do Norymbergi razem z transportem więźniów 20 października 1945 roku,w dniu, w którym Międzynarodowy Trybunał Wojskowy otrzymał akty oskarżeniaprzeciwko dwudziestu trzem nazistowskim zbrodniarzom wojennym, przebywającym jużwówczas w areszcie. Jako oficer wywiadu wojskowego, do tego znający niemiecki,widziałem jeszcze przed Dniem Zwycięstwa upadek nazistowskiej machiny wojenneji dowody barbarzyństwa w miejscach takich jak obóz koncentracyjny w Dachau. Jakodyplomowany psycholog chciałem oczywiście wiedzieć, co skłoniło ludzi do przyłączenia siędo ruchu nazistowskiego i dokonania takich zbrodni.Przesłuchanie przeze mnie jeńców wojennych i niemieckich cywilów nie przyniosłozadowalającej odpowiedzi. Zwykli ludzie zapewniali tylko o braku osobistejodpowiedzialności i swoim posłuszeństwie wobec przywódców, którzy ich zdradzili. Owiprzywódcy zostali osadzeni w norymberskim więzieniu, zatem było to jedyne miejsce,w którym chciałem się znaleźć. Na szczęście mogłem zastąpić tłumacza komendantawięzienia, co spowodowało, że zostałem również wyznaczony na stanowisko więziennegopsychologa na czas trwania procesu.Do moich głównych obowiązków należało utrzymywanie bliskiego, codziennegokontaktu z więźniami w celu informowania komendanta więzienia pułkownika B.C.Andrusa o stanie ich morale oraz zapewnienia w każdy możliwy sposób ich obecnościw sali rozpraw. Współpracowałem również z komisjami psychiatrycznymi i psychiatrąwięziennym[1]przy wszystkich koniecznych badaniach stanu psychicznego osadzonych.Zezwolono mi na swobodny dostęp do więźniów przez cały czas, od przedstawienia imzarzutów aż do wykonania wyroków. Umożliwiło to badanie przez cały rok ich reakcji.Metoda była prosta. Polegała na swobodnej rozmowie z nimi, w której występowałemw roli psychologa i łącznika. Istotny był również sam proces jako narzędzie badającesystem nazistowski i tworzących go ludzi. Nigdy nie prowadziłem notatek w ich obecności,ale spisywałem skrupulatnie moje rozmowy i obserwacje natychmiast za każdym razempo opuszczeniu celi, sali sądowej bądź stołówki, by następnie obszerniej je omówićw formie wpisu do dziennika. Ów dziennik składa się z nieprzetworzonych danychpochodzących z tych badań i jest publikowany zarówno ze względu na swoją wartośćhistoryczną, jak i psychologiczną.Tak jak można się było spodziewać, znaczna część wypowiedzi nazistów dotyczyłaracjonalizacji, samousprawiedliwień i wzajemnych oskarżeń; ale nawet gdy w sposóbprzesadny zaprzeczali swojej winie – swobodniej formułując opinie o innych niż o sobiesamych – nieuchronnie ujawniali własne osobowości i motywacje. W rzeczywistościnajczęściej otwierali się przed psycholgiem i jedynym – wyjąwszy kapelanów –amerykańskim oficerem z personelu więziennego, z którymi mogli porozumieć się poniemiecku. Powstrzymywałem się od upiększania pozyskanych informacji przeznadmierne spekulacje psychologiczne, pozostawiając je późniejszym badaczom, co dawałonadzieję na pełniejsze i bardziej obiektywne wnioski niż moje.Przez miesiąc, od przedstawienia zarzutów do rozpoczęcia procesu, nazistowscyprzywódcy przebywali w pojedynczych celach. Wykorzystałem ten okres do nawiązaniaosobistego kontaktu z więźniami, obserwując ich reakcje na zarzuty i poddając testompsychologicznym. Im przyniosło to w osamotnieniu ulgę, mnie – możliwość poznaniaosobowości nazistowskich przywódców. Badania z tego okresu zatem zostanązaprezentowane w sposób raczej swobodny, a nie w kolejności chronologicznej.REAKCJE NA POSTAWIONE ZARZUTYReakcje na postawione zarzuty szybko się ujawniły. Poprosiłem każdego oskarżonegoo autografy na mojej kopii aktu oskarżenia wraz z krótkim oświadczeniem na jego temat.Przedstawiam poniżej cytaty z pierwszych spontanicznych reakcji kilku głównych postaci:Hermann Göring,marszałek Rzeszy i naczelny dowódca Luftwaffe, przewodniczącyReichstagu, pełnomocnik do spraw planu czteroletniego etc., etc., zapisał swoją ulubioną,cyniczną formułę:Zwycięzca zawsze będzie sędzią, a zwyciężony oskarżonym.Joachim vonRibbentrop,ministerspraw zagranicznych,napisałwymijająceoświadczenie:Akt oskarżenia jest skierowany przeciwko niewłaściwym ludziom.Chciałdodać: Wszyscy byliśmy w cieniu Hitlera, ale przezornie powstrzymał się od przedłożeniatego na piśmie.Rudolf Hess,od przyjazdu z Anglii znajdujący się w stanie całkowitej amnezji, zdołałtylko napisać (po angielsku):Nie mogę sobie przypomnieć.Ernst Kaltenbrunner,szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA) (w tymgestapo i SD), zapewniał o swojej formalnej niewinności:Nie czuję się winny żadnychzbrodni wojennych. Wykonywałem tylko swoje obowiązki w ramach prac wywiadui protestuję przeciwko pociąganiu mnie do odpowiedzialności w miejsce Himmlera.Alfred Rosenberg,czołowy ideolog nazistowski i minister Rzeszy do spraw okupowanychterytoriów wschodnich, również zadeklarował swoje niewinne intencje:Muszę odrzucićoskarżenie o „spisek”. Ruch antysemicki był tylko zapobiegawczy.Hans Frank,adwokat, minister Rzeszy bez teki, a później gubernator generalnyokupowanych ziem polskich, rozważał swoje niedawne nawrócenie religijne:Traktuję tenproces jako światowy sąd z woli bożej, służący do przeanalizowania i położenia kresustraszliwemu okresowi cierpień za Adolfa Hitlera.Wilhelm Frick,minister spraw wewnętrznych, podniósł kwestię prawną:Całe oskarżenieopiera się na domniemaniu spisku.Fritz Sauckel,generalny pełnomocnik do spraw wykorzystania siły roboczej, stwierdził,że trudno pogodzić oskarżenia z jego oddaniem dla robotników:Istnienie przepaścipomiędzy ideałem społecznej wspólnoty, który sobie wyobrażałem i wspierałem jako byłymarynarz i robotnik, a straszliwymi wydarzeniami w obozach koncentracyjnychwstrząsnęło mną do głębi.Albert Speer,minister do spraw uzbrojenia i amunicji, otwarcie wyznał, że winę ponosireżim nazistowski: Odpowiedzialność za te straszliwe zbrodnie obowiązuje nawetw państwie totalitarnym.Hjalmar Schacht,przedwojnąprezes BankuRzeszyi ministergospodarki,zadeklarował:W ogóle nie rozumiem, dlaczego zostałem oskarżony.Walther Funk,następca Schachta na stanowisku prezesa Banku Rzeszy i ministergospodarki, był nieco bardziej wymowny, nie krył też emocji w zapewnieniach o swojejniewinności:W całym moim życiu nie zrobiłem świadomie nic takiego, co mogłoby sięprzyczynić do takich oskarżeń. Gdybym przez przypadek lub ignorancję okazał się winnyzarzutów postawionych w akcie oskarżenia, to moja wina jest tragedią ludzką, a niezbrodnią.Franz von Papen,były kanclerz Rzeszy, a w okresie rządów Hitlera ambasadorw Wiedniu i w Ankarze, był nawet bardziej wymowny w dystansowaniu się w stosunku dowin nazistów:Zaszokował mnie akt oskarżenia z powodu (1) nieodpowiedzialności, z jakąNiemcy zostały rzucone w tę wojnę i katastrofę o zasięgu światowym, i (2) nagromadzenia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]