GitaMahatmya, Książki Kryszny, polskie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Rozdział 1 –
Mahatmya 1
Parvati rzekła do Pana Śivy: "Mój drogi mężu, ty znasz wszelkie transcendentalne
prawdy. Dzięki twojej łasce dowiedziałam się o chwałach Pana Kryszny, Najwyższej
Osoby Boga. Teraz łaskawie opowiedz mi o chwałach Bhagavad-gity wypowiedzianej
przez Pana Krysznę, albowiem wiem, że słuchanie tych tematów zwiększa oddanie dla
Niego."
Pan Śiva odpowiedział: "Ta osoba, której ciało ma kolor ciemnej burzowej chmury,
którego nosicielem jest Garuda, król ptaków, i który leży na Ananta Sesy, wężu
o tysiącach głów, tego Pana Visnu lub Krysznę , którego chwały nie mają końca, zawsze
wielbiÄ™."
Następnie Śiva opisał, jak Pan Kryszna kontroluje wszystko, jednocześnie pozostając
z dala, oraz w jaki sposób Jego wielbiciele, dzięki pamiętaniu boskich czynów Kryszny,
uwalniają się z cyklu powtarzających się narodzin i śmierci, osiągając Jego wieczną naturę
wolni od dualizmu.
Daleko więcej Pan Śiva opisał w jaki sposób Pan Visnu spoczywa na oceanie mleka
i obserwuje cudowne działania swych energii.
Pewnego razu Laksmidevi, bogini fortuny, zapytała Pan Visnu: "O mój Panie, przyczyno
stworzenia, utrzymania i destrukcji materialnych wszechświatów. Proszę opowiedz mi
o działaniu Twych cudownych energii, które przyciągają nawet Twoją atrakcję."
Wtedy Pan Visnu odpowiedział jej, że jedynie osoba o oczyszczonej inteligencji jest
skłonną służyć Mu i może dzięki tej służbie poznać i zrozumieć Jego energie. Taka osoba
uczy się jak stać się wolną od zniewolenia narodzin i śmierci oraz osiąga boską naturę.
Taka transcendentalna wiedza wyjaśniona jest w pełni w Bhagavad-gicie.
Później Laksmi spytała: "Mój Panie, jeżeli Ty sam jesteś zdumiony działaniem Twych
energii, jak możliwym jest by Bhagavad-gita mogła opisać te nieskończone energie oraz
drogÄ™ pokonania ich?"
Pan Visnu odpowiedział: "Zamanifestowałem się w formie Bhagavad-gity: pięć
pierwszych rozdziałów jest mymi pięcioma głowami, następne dziesięć to me ramiona,
rozdział szesnasty jest mym żołądkiem, zaś ostatnie dwa rozdziały są mymi lotosowymi
stopami.
Ta Bhagavad-gita jest niszczycielem wszelkich grzechów, a inteligentna osoba, która
recytuje codziennie jeden jej rozdział, werset, jego połowę, albo nawet jedną linijkę,
osiągnie tą samą pozycję, co Suśarma."
Pan Visnu rozpoczął recytację chwał pierwszego rozdziału Bhagavad-gity.
Suśarma, chociaż urodzony w rodzinie bramińskiej, był grzesznym i nikczemnym
człowiekiem pozbawionym pobożności. Jego szczególnym upodobaniem było krzywdzenie
innych. Dla swego utrzymania sprzedawał, pozszywane z uzbieranych liści, kubki i talerze.
Pewnego dnia Suśarma wszedł, w celu nazbierania liści, do ogrodu pewnego mędrca.
Tam podpełznął do niego wąż i śmiertelnie ukąsił bramina. Suśarma z powodu swoich
grzechów, umieszczany był w wielu rodzajach piekieł i długi czas cierpiał.
Potem otrzymał ciało byka. Jako taki kupiony został przez kulawego człowieka i przez
wiele lat musiał przenosić ciężkie ładunki. Pewnego dnia został obciążony tak wielkim
ładunkiem, że upadł nieprzytomny. Przypadkowi świadkowie tego zdarzenia, poczuli
współczucie dla zwierzęcia i obdarzyli je rezultatami swoich pobożnych uczynków.
Znajdująca się obok prostytutka powątpiewała, czy kiedykolwiek uczyniła cokolwiek
dobrego, lecz widząc, że inni ofiarowują bykowi rezultaty swych dobrych uczynków, także
to uczyniła.
Po śmierci byk znalazł się w siedzibie Yamaraja, boga śmierci. Yamaraja poinformował
zwierzę: "Teraz uwolniony zostałeś od wszystkich swoich poprzednich grzesznych
czynów, dzięki prostytutce, która oddała ci owoce swych dobrych czynów."
W swym następnym życiu Suśarma ponownie otrzymał narodziny w ciele wzniosłego
bramina, lecz tym razem mógł pamiętać swoje poprzednie wcielenia. Zdecydował się
odnaleźć prostytutkę, która umożliwiła mu wydostanie się z piekła. Gdy ją znalazł, zapytał
jakie pobożne akty spełniała.
Kobieta odpowiedziała, że jej papuga codziennie recytowała wersety, co całkowicie
oczyściło serce prostytutki. Następnie papuga opowiedziała im o recytacji. W swoim
poprzednim życiu ptak był uczonym, lecz dumnym i zazdrosnym braminem, który obrażał
inne uczone osoby. Dlatego teraz otrzymał ciało papugi.
Jednak jako taki, bramin często słyszał pewnych mędrców recytujących pierwszy
rozdział Bhagavad-gity i sam zaczął go również recytować. W ten sposób stał się
oczyszczonym ptakiem. Po sprzedaniu papugi prostytutce, ptak kontynuował swe
recytacje i dzięki temu kobieta mogła otrzymać pobożne zasługi.
Suśarma stał się w końcu całkowicie czystym i w krótkim czasie osiągnął najwyższe
przeznaczenie, VaikunthÄ™.
Rozdział 2 –
Mahatmya 2
Pan Visnu kontynuował gloryfikację Bhagavad-gity, zwracając się do Laksmi: "Proszę
słuchaj uważnie, o Laksmi, gdy opowiem chwały drugiego rozdziału Bhagavad-gity."
Pewnego razu uczony bramin o imieniu Devaśarma zadowolił półbogów. Jednakże
pozostawał nieszczęśliwym, ponieważ pragnął poznać Absolutną Prawdę. Z powodu
swego silnego pragnienia tej wiedzy, Devaśarma rozmawiał z wieloma mędrcami i pełnił
dla nich służbę.
Pewnego dnia spotkał medytującego yogina, spokojnego i wolnego od pragnień. Yogin,
posiadający kompletną wiedzę o Najwyższej Osobie Boga poradził Devaśarmie, by
spotkał się z Mitravanem, pasterzem kóz w Asau-pura i przyjął od niego instrukcje
dotyczÄ…ce nauki o realizacji Boga.
Usłyszawszy to Devaśarma ofiarował pełne szacunku pokłony yoginowi i odszedł na
poszukiwania Mitravana. Kiedy przybył do Asau-pura, odnalazł Mitravana w pięknym lesie
obok małej rzeczki, siedzącego na skałach. Mitravan zdawał się być spokojnym, a jego
kozy przemieszczały się tu i tam bez obaw. Niektóre z nich siedziały nawet obok tygrysów
i innych okrutnych zwierząt. Devaśarma również stał się spokojnym i zbliżył się do
Mitravana, aby dociekać o oddaniu dla Pana Kryszny.
Mitravan opowiedział następującą historię: "Mój drogi Devaśarmo, pewnego razu, gdy
byłem w tym lesie pasąc kozy nad brzegiem tej oto rzeczki, zaatakował tygrys. Wszystkie
kozy uciekły i ja wraz z nimi. Z oddali widziałem kozę ściganą przez tygrysa. Lecz nagle
zaszła dziwna i cudowna zmiana – tygrys stracił swój gniew i nie zamierzał dłużej pożreć
zwierzęcia.
Mitravan opisał, że zarówno tygrys, jak i koza zdziwieni byli nagłym spokojem i zbliżyli
się do niego, pytając co się stało.
Mitravan z kolei zwrócił się do małpy, zaś ta opowiedziała mu historię Sukamy,
uczonego mędrca, który zadowolił niegdyś innego mędrca karmiąc go obficie
i przemawiając słodkimi słowy. Zadowolony mędrzec dał Sukamie zapisany na kamieniu
drugi rozdział Bhagavad-gity oraz udzielił mu instrukcji, by recytował ten rozdział
codziennie, a następnie odszedł.
Ponieważ Sukama podążał za instrukcją mędrca, więc szybko osiągnął całkowitą
wiedzę o Panu Krysznie. Dzięki swoim pełnym oddania wyrzeczeniom, spełnianym
właśnie w tym miejscu, gdzie znajdował się Mitravan i małpa, każdy kto tam przybył nie
doznawał dłużej cierpień głodu i pragnienia, osiągając natychmiast całkowity spokój.
Potem Mitravan powiedział Devaśarmie, że wraz z tygrysem i kozą znaleźli później
kamień w świątyni i rozpoczęli codzienną recytację drugiego rozdziału Bhagavad-gity.
Devaśarma zdecydował ściśle podążać za przykładem Mitravana i dlatego we wiosce,
w której mieszkał, odwiedzający mogli recytować wraz z nim drugi rozdz. Bhagavad-gity.
Tym sposobem Devaśarma osiągnął łaskę i lotosowe stopy Pana Kryszny.
Rozdział 3 –
Mahatmya 3
Później Pan Visnu wyrecytował chwały trzeciego rozdziału Bhagavad-gity, opowiadając
historiÄ™ Jady.
Jada był braminem, który zmarnował swoje bogactwo uprawiając hazard, pijąc alkohol,
polując i odwiedzając prostytutki. Kiedyś wracając z podróży w interesach z zarobioną
dużą sumą pieniędzy zdecydował się zatrzymać w opuszczonym miejscu. Tam złodzieje
zabrali mu bogactwa, a jego samego zabili. Z powodu swojego grzesznego życia Jada
otrzymał ciało ducha.
Syn Jady, w przeciwieństwie do swego ojca, był religijny i uczony w pismach
wedyjskich. Gdy ojciec był nieobecny przez długi czas, syn zdecydował się poszukać go.
Gdziekolwiek się udał, dopytywał o swego ojca. Pewnego dnia spotkał człowieka, który
opowiedział młodzieńcowi, co się wydarzyło.
Po usłyszeniu całej historii bramin natychmiast wyruszył do Gayi, aby czcić Visnu, dla
wyzwolenia swego ojca z egzystencji ducha. Pewnego popołudnia na drodze do Gayi,
oddawał, jak co dzień, cześć Panu Krysznie. Pod tym samym drzewem został zabity jego
ojciec.
Podczas recytacji trzeciego rozdziału Bhagavad-gity, głośny dźwięk dobiegł z nieba.
Spojrzawszy w górę, syn ujrzał swojego ojca zmienionego w najpiękniejszą istotę
o kolorze ciemnej, deszczowej chmury. Istota miała cztery ramiona, ubrana była w żółte
szaty, a jej cielesny blask rozświetlał wszystkie kierunki.
Ojciec powiedział: "Mój drogi synu, ponieważ recytowałeś trzeci rozdział Bhagavad-gity,
wyzwoliłeś mnie z formy ducha. Teraz powinieneś udać się do domu, bowiem cel twej
podróży został właśnie spełniony."
Potem Jada poprosił swego syna o wyzwolenie brata i kilku przodków, którzy prowadzili
grzeszne życie i cierpieli wskutek tego w piekle. Syn zgodził się recytować trzeci rozdział
Bhagavad-gity, aż wszystkie dusze uwięzione w piekle zostaną uwolnione.
W chwilę później z Vaikunthy, świata duchowego przybył samolot i przeniósł ojca do
Najwyższego Przeznaczenia. Syn powrócił do domu i rozpoczął codzienną recytację
trzeciego rozdziału Bhagavad-gity przed Bóstwami Pana Kryszny.
Gdy recytacja była kontynuowana, Pan Visnu wysyłał swoich posłańców, Visnudutów
do królestwa Yamarajy, który karze grzeszników.
Visnuduci przekazali Yamarajy, że Pan Visnu jest mu życzliwy oraz chce, aby uwolnił
cierpiące w piekle dusze. Yamaraja natychmiast zwolnił delikwentów, a potem udał się na
Śwetadvipę, wyspę na oceanie mleka, by spotkać Pana Visnu.
Pan Visnu leżał na swoim wężowym łożu, Ananta Sesy, podczas gdy Laksmidevi
masowała jego stopy. Jego duchowe ciało rozprzestrzeniało świetlistość wielu słońc,
a półbogowie i mędrcy otaczali Go śpiewając chwały Pana.
Ze złożonymi dłońmi Yamaraja ofiarował pokłony i modlitwy Panu Visnu: "Mój drogi
Panie Visnu, jesteś dobroczyńcą wszystkich uwarunkowanych dusz, zaś twoje chwały nie
mają końca. Od Ciebie pochodzą Wedy. Jesteś czasem i jego przyczyną, jesteś przyczyną
i utrzymującym trzy światy, i także Ty niszczysz wszystko. Jesteś Duszą Najwyższą
kierującą działaniami każdego, jesteś guru wszechświata i celem wielbicieli. O lotosooki,
proszę przyjmij moje niekończące się pokłony."
Po złożeniu modlitw Yamaraja spytał Pana o instrukcje. Głosem głębokim jak grzmot
i słodkim jak nektar Pan Visnu odpowiedział: "Mój drogi Yamarajo, nie potrzebuję
instruować cię o twych obowiązkach. Wróć szczęśliwie do swej siedziby i kontynuuj
w przyszłości wypełnianie swoich obowiązków, z Moim pełnym błogosławieństwem."
Syna Jady zabrano do siedziby Pana Visnu, gdzie zaangażowany został w wieczną
służbę dla Najwyższej Osoby Boga.
Rozdział 4 –
Mahatmya 4
Pan Visnu opisał chwały czwartego rozdziału Bhagavad-gity. Opowiedział o świętym,
imieniem Bharata, żyjącym nad brzegiem Gangesu. Tam bramin codziennie recytował
czwarty rozdział Bhagavad-gity.
Razu pewnego Bharata wyruszył na pielgrzymkę do miasta Tapodhana i zobaczył
Bóstwo Pana Kryszny. W swej drodze powrotnej spoczął pod drzewami owocowymi,
opierając głową oraz stopy na ich korzeniach, i jak zwykle wyrecytował czwarty rozdział
Bhagavad-gity.
Po jego odejściu oba drzewa uschły i obumarły. Dwie dusze zamieszkujące drzewa
przyjęły swe następne narodziny jako córki pobożnego bramina. Gdy osiągnęły wiek lat
siedmiu, wyruszyły na pielgrzymkę i tak się złożyło, że spotkały mędrca Bharatę.
Ujrzawszy go, upadły do jego lotosowych stóp i wypowiedziały te oto słodkie słowa: "O
Maharadżo Bharato, dzięki twojej łasce wyzwolone zostałyśmy z ciał drzew."
Mędrzec zdziwił się, a wtedy dziewczynki opowiedziały mu całą historię.
"Drogi Maharadżo Bharato, w poprzednim życiu byłyśmy apsarami, niebiańskimi
nimfami. Pewnego razu król Indra rozkazał nam spowodować upadek mędrca Satya-tapy,
który spełniał trudne pokuty na brzegu rzeki Godavari. Satya-tapa całkowicie kontrolował
swoje zmysły i stał się tak zaawansowany w służbie dla Najwyższej Osoby Boga, że
Brahma, stwórca wszechświata, codziennie odwiedzał go, by dociekać o służbie oddania.
Jednak Indra nie był zadowolony widząc czystość i oddanie Satya-tapy. Obawiał się, że
mędrzec pewnego dnia zechce przejąć pozycję króla niebios. Dla zabezpieczenia się
przed tym niebezpieczeństwem, Indra wysłał nas, apsary, na brzeg Godavari. Tam
tańczyłyśmy, by seksualnie zaagitować mędrca i uwieść go. Podczas tańca nasze piersi
odsłoniły się, a Satya-tapa przeklął nas mówiąc: "Staniecie się obie drzewami owocowymi
nad brzegiem Gangi."
Po usłyszeniu klątwy mędrca upadłyśmy do jego stóp, błagając o wybaczenie,
ponieważ działałyśmy jako sługi Indry. Gdy Satya-tapa zobaczył naszą pokorę, ulitował się
i powiedział, że w ciałach drzew pozostaniemy jedynie do czasu, dopóki nie pojawi się
Maharadża Bharata. Pobłogosławił nas również pamięcią naszych poprzednich wcieleń."
Przypominając Bharacie, że odpoczywał pomiędzy dwoma drzewami owocowymi, dwie
dziewczynki powiedziały, że słyszały całą jego recytacją czwartego rozdziału Bhagavad-
gity. Po wyzwoleniu z formy drzew, narodziły się w rodzinie wielbicieli. Od tego czasu
straciły wszelkie pragnienia cieszenia się światem. Codziennie deklamowały czwarty
rozdział Bhagavad-gity i w ten sposób osiągnęły oddanie dla lotosowych stóp Pana Visnu.
Rozdział 5 –
Mahatmya 5
Pan Visnu poprosił Laksmidevi, aby uważnie wysłuchała Jego opisu chwał piątego
rozdziału Bhagavad-gity.
Kiedyś w mieście nazywanym Puru-kutsapura żył bramin zwany Pingalą. Pomimo
dobrego wykształcenia, nie miał on zainteresowania do studiów, a osiągnąwszy młodość
porzucił wysiłki, by zdobyć wiedzę. Zamiast tego, uczył się grać na instrumentach
muzycznych, śpiewać i tańczyć. Nabył takich umiejętności i stał się tak sławnym, że król
zaprosił Pingalę, by zamieszkał w pałacu. Bliskie stosunki Pingali z królem uczyniły go tak
dumnym, że zaczął krytykować innych, i o wiele gorzej, ponieważ podjął intoksykację
i cudzołóstwo.
Pomimo utrzymywania stosunków seksualnych z wieloma kobietami, bramin miał żonę
o imieniu Aruna, narodzoną w niskiej klasy rodzinie. Ona również była pożądliwa i miała
kontakty seksualne z wieloma, a gdy Pingala odkrył ten fakt, zabiła go.
Później cieszyła się życiem z wieloma mężczyznami, lecz wkrótce zaraziła się chorobą
weneryczną. Jej młode ciało stało się brzydkie i niedługo potem umarła. Zarówno mąż, jak
i żona upadli w najgłębsze regiony piekła i cierpieli ogromnie. W swych następnych
wcieleniach otrzymali ciała ptaków. Pingala narodził się jako sęp, a Aruna w ciele papugi.
Pewnego dnia papuga szukała pożywienia, gdy zaatakował ją sęp. W jakiś sposób mógł
on pamiętać swe poprzednie życie i rozumiał, że papuga była kiedyś jego żoną. Po
zaciętej walce, oba ptaki spadły i utopiły się w ludzkiej czaszce wypełnionej wodą.
Oba ptaki zabrano przed oblicze Yamaraja, a dzięki pamięci swych poprzednich wcieleń
ich strach był wielki. Jednak Yamaraja powiedział: "Teraz jesteście wolne od wszelkich
grzesznych reakcji i możecie udać się na Vaikunthę."
Oniemiali Pingala i Aruna zapytali Yamaraję, w jaki sposób osoby ich pokroju mogą
mieć prawo do wejścia na Vaikunthy. Wtedy Yamaraja opowiedział im o czystym
wielbicielu Pana Visnu, który codziennie recytował piąty rozdział Bhagavad-gity.
Gdy wielbiciel ten, całkowicie wolny od pożądania opuścił ciało, udał się prosto na
Vaikunthy. Dzięki intonowaniu Bhagavad-gity, jego ciało stało się czyste. Dlatego, gdy
Pingala i Aruna w ciałach ptaków, zetknęły się z jego czaszką, oba osiągnęły wolność od
grzesznych reakcji i otrzymały prawo wstępu na Vaikunthy.
Po usłyszeniu chwał piątego rozdziału Bhagavad-gity Pingala i Aruna uradowali się,
a kwietny samolot zabrał ich do świata duchowego.
Rozdział 6 –
Mahatmya 6
Następnie Pan Visnu zadeklamował chwały szóstego rozdziału Bhagavad-gity.
W pięknym mieście o nazwie Pratisthanapura, na brzegu rzeki Godavari rządził znany król
Janaśruti. Miał on wiele dobrych cech i codziennie spełniał bogate ofiary ogniowe oraz
wiele innych pobożnych aktów, takich jak: rozdawanie jałmużny, kopanie studni i jezior, itd.
Pewnego razu niektórzy z półbogów przybyli do rezydencji króla w formach łabędzi.
Podczas przelotu nad królewskim pałacem, półbóg Bhadraśva zaśmiał się i spytał: "Czy
Maharadża Janaśruti jest równie potężny jak wielki mędrzec Raikva?"
Zdarzyło się, że król usłyszał rozmowę łabędzi-półbogów, z dachu swojego pałacu,
a następnie zszedł na dół w szczęśliwym nastroju i nakazał swemu woźnicy wyruszyć na
poszukiwanie Raikvy.
Z tym rozkazem woźnica wyruszył do świętych miejsc. Po przybyciu do Kaszmiru
spostrzegł mędrca siedzącego na małym wozie obok drzwi świątyni. Woźnica upadł do
stóp Raikvy i spytał go, gdzie mieszka, jakie jest jego pełne imię oraz dlaczego siedzi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]